WIANUSZEK z PSYCHOFAGÓW..........utkany.

Otrzymałam wystarczająco dużo sygnałów od moich czytelników, dotyczących oczekiwania na ten artykuł, który ma wyjaśnić przyczynę i cel nagłego oświecenia i umiejętności rozpoznawania toksycznych ludzi w najbliższym otoczeniu. Tak, obiecałam również, że taki temat się pojawi, więc  jawi się teraz.

"(...), mam pewne obawy sądząc, że coś jest ze mną nie tak. Prawdopodobnie mój były już związek toksyczny z pewną panią tak fatalnie wpłynął na moją psychikę, że być może uszkodził stabilne postrzeganie świata i ludzi, które miałem do tej pory. Gdziekolwiek się pojawiam, cokolwiek teraz robię i z kimkolwiek rozmawiam, bądź utrzymuję jakikolwiek kontakt, rozpoznaję i widzę samych toksycznych osobników wokół, gotowych rzucić się na mnie, jak wygłodniałe wilki. Odczuwam lęk i dyskomfort, a umysł za każdym razem rozpaczliwie rzuca się do ucieczki(...)"- To fragment jednego z maili, skierowany do mnie z prośbą o opowiedzenie, jak to było w moim przypadku i jak sobie poradziłam.

 WIANUSZEK z PSYCHOFAGÓW..........utkany ;) To nic innego jak wchodzenie w kolejny etap nauki sposobów walki i strategii obrony własnych wartości i godności. Żeby nauczyć się walczyć, trzeba trenować:) A żeby skutecznie trenować- trzeba mieć przeciwnika!

Gdy uczysz się języka obcego, najpierw uczysz się prostych słów i zdań, potem zagłębiasz się coraz bardziej w zasady gramatyki, lecz dopiero podczas faktycznego zderzenia z rzeczywistością(w tym przypadku z obcokrajowcem mówiącym językiem, którego ty się właśnie uczysz), pokazuje faktyczne efekty twojej nauki, do tej pory tylko teoretycznej. Podczas rozmowy zaczynasz wyłapywać znajome ci słowa i twój mózg skutecznie koduje sytuacje ich zastosowania. Innymi słowy- żywy dialog zmusza twój mózg do szybkiej adaptacji teorii i natychmiastowej reakcji. To samo dzieje się w twoim umyśle w przypadku kontaktu z kolejnym psychofagiem. Rzecz w tym, że wraz z adaptacją i natychmiastową reakcją na toksyczne towarzystwo, jakby automatycznie uruchamia się system obronny- to ten moment ucieczki, blokowania psychofagów.

1. Pierwszy sygnał powrotu do normalności- w pewnym momencie, po zakończeniu toksycznego związku, po pogrzebie wszelkich pozostałości, zaczynasz dostrzegać i rozpoznawać ogromne ilości toksycznych ludzi w twoim najbliższym otoczeniu. Nawet nowo poznana osoba niemalże od pierwszych sekund rozmowy zaczyna jawić się w twoim umyśle jako toksyk. I prawdopodobnie masz świętą rację. Gdy tylko dociera do twojego umysłu pierwszy sygnał o możliwości toksycznej relacji(jakiejkolwiek) wtedy zaczynasz odczuwać niechęć do tej osoby i zaczynasz unikać ponownego spotkania. I DOBRZE! Sam fakt zrozumienia tego wszystkiego może jednak nie być taki oczywisty. Jak wspomniałam powyżej- to efekt nauki...na błędach.
Czytając wiele publikacji, czy książek na temat psychopatycznych zachowań i związków toksycznych wtłaczamy w nasze szare komórki wiedzę, jednak de facto czysto teoretyczną. Z drugiej strony- mamy swoje doświadczenia, które również niosą swoje nauki i niosą wiedzę na ten sam temat. Jeśli do tego dołożymy fakt, że nasz nowy wewnętrzny ład jest obarczony lękiem przed ponownym "toksycznym bagnem", zauważymy w końcu, że w ten sposób powstaje system obronny, który MA NAS CHRONIĆ przed szponami psychofażych drapieżników!
Właśnie. By tego systemu doświadczyć, trzeba stanąć oko w oko z zagrożeniem. Zatem- ciesz się. Im więcej rozpoznasz psychofagów wokół siebie i im szybciej zdasz sobie z tego sprawę, tym szybciej i łatwiej odetniesz im pępowiny mogące łączyć ich z tobą w jakikolwiek sposób.
W tym momencie uczysz się asertywności, do której również musi się przyzwyczaić twoja świadomość.

2. Desperacja wrogiem godności. Szukając towarzystwa za wszelką cenę, czy nie daj Boże partnera, w akcie desperacji jesteśmy gotowi poświęcić wszystko, w tym również ludzką godność. Rzecz w tym, że pod wpływem desperackich poszukiwań umysł nastawiony jest na cel- zdobyć, mieć. Nikt nie myśli wówczas o konsekwencjach. Oddając siebie bezgranicznie skazujemy się na złotą tacę, do której niebawem zasiądzie kolejny psychofag, by rozpocząć "ucztę". W czasie desperacji nasze otoczenie zagęszcza się toksycznym towarzystwem z prędkością światła, ponieważ każdy z nich otrzymuje "niepisaną" informację "fajna ofiara na horyzoncie" i kto pierwszy ten ma szanse :)
Dlatego w każdej fazie detoksu kochajcie swoje własne towarzystwo i samych siebie, uczcie się mówić NIE i chronić własną godność ZA WSZELKĄ CENĘ.

3. Koncentracja na przeszłości = rzeczywistość tu i teraz. Zakładam, że wszyscy wiedzą, w jaki sposób działa podświadomość i jaki wpływ na nią ma nasza świadomość. Wszyscy wiedzą, prawda? A jeśli ktokolwiek nie w temacie- odsyłam do odpowiednich pozycji literatury, czy artykułów blogowych.
Podczas detoksu trzeba przejść kilka etapów i żadnego nie da się w żaden sposób pominąć. Jednym z nich jest analizowanie przeszłości, w tym przypadku przeszłości związanej z psychofagiem. Siłą rzeczy umysł utrzymuje wysoki stan koncentracji na zachowaniach socjopatycznych, wywołuje to szereg niezbyt przyjemnych emocji i uczuć, a zatem ma to bezpośredni wpływ na działanie podświadomości. Ta druga bez pytania cię o zdanie i bez żadnych analiz realizuje uczucie w fizycznej rzeczywistości- stawiając wokół ciebie rzesze socjopatów(różnej maści i kalibru). Dla twojej świadomości to szansa, ale również niebezpieczeństwo. Wygrana w kolejnym starciu z drapieżnikiem zależy WYŁĄCZNIE od ciebie! Szansa- mam tu na myśli okazję do wypracowania skutecznych systemów zachowań, które będą od tej chwili chronić CIEBIE zawsze i wszędzie. Czy tą szansę wykorzystasz zależy tylko i WYŁĄCZNIE OD CIEBIE. Wianuszek psychofagów wokół to nie tylko wielka szansa, to również DECYDUJĄCY PUNKT ZWROTNY- albo go w tym momencie sukcesywnie przejdziesz, albo nie...(wiadomo, jakie są konsekwencje w obu wariantach).

4. Kontrola umysłu = kontrola rzeczywistości. Intensywne analizowanie przeszłości i chęć zrozumienia chorego postępowania psychofaga zajmuje świadomość na tyle, że nie jesteś w stanie myśleć o niczym innym.  Sama chęć zrozumienia sensowności toksycznych zachowań jest wydaniem podświadomości nakazu realizacji tego pragnienia. Skoro były już psychofag jest byłym i na ten moment nie ma żadnego innego, podświadomość sprowadzi na twój rozkaz tylu, ilu potrzebujesz by dogłębnie przeanalizować i zrozumieć to, co chcesz rozumieć. "Niech Ci się stanie według słowa Twego"- słowo to myśl, myśl wytwarza uczucie, uczucie jest fundamentem wiary, a ta z kolei jest rozkazem wydanym do realizacji. Kontrolowanie myśli, to kontrola wytwarzanych uczuć. Zatem niech pragnienie normalnego życia i wartościowego związku/relacji międzyludzkich stanie się przedmiotem myśli, wytwarzając pozytywne uczucia, które rezolutnie będzie realizować twoja podświadomość. To prowadzi do "oczyszczenia" otoczenia, poprzez segregację znajomych i relacji.

5. Mniej, mniej, coraz mniej... Proces segregacji znajomych i relacji dzieje się na wskutek akceptacji wiedzy i zachowań socjopatycznych. Akceptować to znaczy przyjąć do wiadomości i zarejestrować w podświadomości fakt występowania ich w społeczeństwie. Akceptacja NIE OZNACZA zgody na bycie ofiarą!!! Rozwijający się w tym procesie system ochronny twojej godności i wysokiej wartości wewnętrznej logicznie prowadzi do świadomych wyborów dotyczących jakości naszego towarzystwa. W konsekwencji pojawia się również obojętność wobec każdego świadomie rozpoznanego socjopaty. Z biegiem czasu zauważamy, że tego typu ludzi jest w naszym otoczeniu coraz mniej i mamy również świadomość, że to rezultat naszych decyzji. Im mniej psychopatycznych osób w pobliżu, tym większy nasz sukces. Jednak należy zawsze się mieć na baczności i chronić swoją godność, ponieważ jak powiedziałam kilka linijek wyżej, wiemy już, że oni żyją gdzieś obok, żerują i zawsze są nienasyceni. Tylko ty wiesz, jaka jest twoja wewnętrzna wartość i tylko od ciebie zależy, jak ją będziesz chronić! Powodzenia!

Ktoś mnie niedawno zapytał, czy byłaby możliwość leczenia tej socjopatycznej epidemii. Uważam, że tak, ale tylko w sytuacji, gdy każdy socjopata się na to godzi, co oznacza AUTOKRYTYKĘ WŁASNEGO ZACHOWANIA i pełną świadomość psychicznego schorzenia. Do dnia dzisiejszego nie spotkałam psychofaga, który byłby świadomy schorzenia i który uważałby/chciałby poddać się jakiejkolwiek terapii. Ktoś mi teraz powie- a co z alkoholikami? Tak, to też socjopaci, ale poddają się leczeniu alkoholizmu, a nie socjopatii!

Te wszystkie punkty tutaj opisane to kolejny etap wychodzenia z relacji toksycznych. Przerobiłam wszystkie kolejno w swoim życiu, zrozumiałam i zaakceptowałam. Z dumą mogłabym powiedzieć, że temat relacji toksycznych już mnie nie dotyczy, ale prawdą jest fakt nieustannej ochrony wewnętrznej wartości, który nieustannie trwa. Zatem z dumą mogę powiedzieć, że nauczyłam się bronić, chronić siebie i w moich relacjach międzyludzkich nie ma więcej socjopatycznych zachowań. Gdy tylko spotykam się z takowymi- natychmiast ucinam pępowinę jednym ale zawsze skutecznym cięciem. Bez żalu, bez litości, bez sentymentów.
 Bywają jednak sytuacje, gdy musimy żyć w jakiejś relacji z psychofagiem. Na przykład z toksyczną teściową lub teściem, lub z toksycznym rodzicem. Co wtedy? Wtedy musimy również bronić swojego życia i świata, nie pozwalając im w żaden sposób wpływać na nasze wybory i życie. Odpowiednia postawa skutecznie ich odstrasza i blokuje wpływy. Nie starajmy się również wpływać na ich postrzeganie nas samych, niech płyną według własnych przekonań, ale nie wyrażajmy zgody czy aprobaty na sadystyczne znęcanie się nad nami, czy psychiczne żerowanie na naszym życiu. Ustalajmy granice- nasze święte limity chroniące nasze wewnętrzne wartości i przekonania. To skuteczne, choć burzy spokój w każdym psychofażym mózgu. Wszak o to chodzi. Z czasem taki psychofaży członek rodziny zrezygnuje, widząc że jego starania i walka nie przynosi żadnych efektów. Nie okazujmy litości czy współczucia, bo to pierwszy sygnał do ataku. Jak już mówiłam wcześniej- ograniczmy kontakty do minimum, swoje zaufanie do takich osób również. Wyjdzie to na zdrowie.

Podsumowując --> Psychofaże osobniki żyją obok nas i musimy nauczyć się z tym funkcjonować, nauczyć się kontroli naszych reakcji i emocji, nauczyć się ich rozpoznawać i automatycznie wytwarzać system obronny. Ochroną naszych systemów wartości jest jak największe zminimalizowanie dostępu przemocowcom wszelkiej maści. Pod żadnym pozorem nie ulegajmy ich przemowom "duszpasterskim", ani próbom wyłudzenia litości. Nie wchodźmy w żadne relacje z nimi. Pamiętajmy, że oni nie mają nic do zaoferowania, a ich intencje(jakiekolwiek) skierowane są na PASOŻYTNICZE TROFEA. Nie ma opcji by jakikolwiek interes z nimi przynosił zyski, ponieważ prędzej czy później(a raczej prędzej niż później) wyjdzie na jaw prawda o naszym partnerze, raczej prędzej niż później zaczniemy walczyć z niegodziwością i kłamliwymi manipulacjami, jeśli jakimś cudem zdecydujemy się na układ z psychofagiem.
NIE OTWIERAJ IM ŻADNYCH DRZWI! To wystarczy :)

Tym artykułem zamykam temat toksycznych związków na tym blogu. W razie jakichkolwiek pytań, proszę pisać na priv. Jeśli temat wymaga dalszych wyjaśnień czy mojej pomocy- służę poradą i wskazówkami.
Czuję się osobą w pełni wyleczoną od symptomu ofiary, w pełni świadomą zagrożeń i świadomie sortującą każde towarzystwo, znającą własną wartość i poziom życia przeze mnie reprezentowany. Dla mnie świat w końcu stał się wspaniały i barwny, a ja czuję się w końcu sobą....Czego każdemu z was z całego serca życzę.

AMEN

 

Komentarze

  1. Mam podobnie. Przeczytałam w Nowy Rok, więc biorę to za dobry znak!
    Najlepszego :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę się, że taki dobry znak mogłam przekazać. Wytrwałości życzę i trzymam kciuki. Niech się darzy....szczęśliwie!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty