TAJNIKI WŁADZY ABSOLUTNEJ

Nie mam zamiaru pisać tu o politycznych strategiach władzy państwowej, chociaż temat wydaje się być łudząco zbliżony. Tych, którzy zajrzeli tu po raz pierwszy, przed przeczytaniem tego artykułu odsyłam do zakładki "ZWIĄZEK TOKSYCZNY" celem zręcznego wprowadzenia do tematu.

Nadszedł czas na kolejną porcję prawdy, pokazującej światu, jakimi tajnikami żongluje bałwochwalczy król. Pamiętajmy, że głównym tajnikiem psychofażej władzy jest patologiczne kłamstwo, złodziejstwo i manipulacje.

1. Bazy danych
Przed przystąpieniem do każdego "nowego projektu" (żaden nie jest nowy, to jeden i ten sam modyfikowany na potrzeby nadarzających się okazji podboju nowych terenów i niewolników) trzeba w odpowiedni sposób skompletować nową świtę podwładnych, która wykona całą brudną robotę i w ogóle każdą robotę. To się nazywa profesjonalny marketing network. Królewski psychopata ma plan i nie zawaha się się go użyć.
 Zanim jednak do prób realizacji dochodzi, Pan król znajduje się w stanie wewnętrznej autodestrukcji, oczywiście naturalnie ukrywanej jak wrzód na mózgu, wywołanej uciążliwą nudą(w każdym sektorze jego życia), etapem obumierania na wskutek drastycznej porażki zadowowej i osobistej(właśnie z hukiem został wylany z pracy, stracił grono znajomych, którym nagle Bóg otworzył oczy, uciekła mu osobista niewolnica- czyt. ukochana, która miała już dość przemocy fizycznej i emocjonalnej, nie powiódł się diabelski plan doprowadzenia do rewolucji społecznej, obalenia prezydenta i zmuszenia do abdykacji Królowej Anglii itd...). Z poważnym debetem i kredytami, z kilkoma sprawami sądowymi na karku, władca absolutny zabiera się do psychosprzedaży genialnego projektu i własnoręcznie stworzonego wizerunku najwspanialszego na świecie przedsiębiorcy, lidera i nader wszystko- przyjaciela.
Pod osloną nocy, z kolejnym kubkiem kawy z ekspresu i kolejną paczką papierosów zasiada u bram swojego ulubionego świata wirtualnego(bo bez granic) i....rozpoczyna łowy.
Najpierw trzeba na nowo zrobić się wiarygodnym,więc zakłada profile wszędzie, wypychając je stekiem bzdur i kłamstw, ze szczególnym naciskiem na profesjonalne portale społecznościowe, aktualizuje dane na swoim facebook'owym profilu i...z google wyłapuje adresy mailowe ludzi, którzy potencjalnie powinni "kupić" jego super projekt i osobę. Nie należy pomijać portali randkowych(Pan jest sfrustrowany i chciałby się seksualnie wyładować- choć to nie działa tak od razu. No ale....a nuż...Bóg ześle jakąś naiwną acz fajną babkę? A może nawet z innego kraju? No patrz co za okazja. Grzech nie próbować!). Następuje faza wnikliwego studiowania polityków i ch kontaktów, razem z adresami mailowymi, to samo względem wpływowych przedsiębiorców, potencjalnych inwestorów i ludzi potencjalnie związanych z jego tematem (internet to wspaniały wynalazek!). W pięknych listach(prawie miłosnych), acz konkretnych i treściwych psychofag zarzuca przynętę, załączając wszystkie swoje dane kontaktowe wraz z adresami mailowymi i profilami z profesjonalnych portali, w tym do swojego facebooka i...cierpliwie czeka. W między czasie pisze kilka kilometrowych notatek na swoim facebooku o przynależności społecznej, autopoświęceniu i problematyce społecznej, np. o dyskryminacji kobiet, trudnej sytuacji lokalnej młodzieży(problemy tak bardzo bliskie jego....dupie, ale najważniejsze to ROBIĆ wrażenie!).
Teraz Pan i władca(jak na razie tylko i wyłacznie własnej bielizny) zaczyna się modlić- czyt. uprawiać czarną magię, bo to przecież musi się udać. Nie ma opcji następnej porażki!

2. Wiedza i kontakt
Nuda i stagnacja niewątpliwie prowadzi zdolny i chłonny umysł psychofaga do powiększenia jego zasobów wiedzy, ale nie tej akademickiej, czy nawet książkowej, tu w grę wchodzi tylko wiedza z przemądrzalych stron www, tony definicji i opisów z wikipedii, ale nie tak dotykanych przez niego od czapy. MUSI MIEĆ WYKLAROWANY CEL. Celem nie jest realizacja projektu, a sukcesem zakończone polowanie. Wspaniały projekt produkcji broni masowego rażenia, który wykorzystuje społeczeństwo do ukrytej walki przeciwko sobie, za pomocą sznurków pociąganych przez psychofaga, będącego wtedy podnóżkiem prezydenta- staje się wówczas TYLKO narzędziem służącym do przetrwania i wielkiej kariery.
Czekając na swoje "kolejne pięć minut" psychofag połyka wirtualną wiedzę(a raczej jej strzępki) na temat kultury kontaktów biznesowych, psychologii sprzedaży, psychologii marketingu, "jak zrobić dobre wrażenie na pracodawcy", "zasady akredytowania rządowego", "organizacje społeczne ONG", "skuteczne zarządzanie", " moje pierwsze przedsiębiorstwo" itp.. Cząstki tych artykułów zapadają gdzieś pomiędzy szare komórki psychofażego mózgu, by po czasie eksplodować wygniecionym obrazem gotowym do użycia.
A tymczasem...pojawia się kontakt! Co za fart!
Skrzynki mailowe psychofaga milczą od kilku dni, a tu nagle... Jakiś znudzony właściciel podupadającej firmy (nazwijmy go Pan X.) wpadł w zastawione sidła na jednym profesjonalnym portalu i biedny nie może się uwolnić. Czar zadziałał, a psychofag już zaciera ręce, biegiem sprawdza ofiarę(internet), kolekcjonuje wszystkie informacje na jego temat, kreując natychmiastowo strategię wyssania z ofiary wszystkiego, co się tylko da, wraz z planem zajęcia jego miejsca w jego życiu u boku jego żony i dzieci(jeśli są). Im wiecej niewolników tym szczęśliwszy król! Zaczyna się AKCJA!
Psychofag natychmiast odpisuje na maila kolejnym listem miłosnym o profesjonalnych zdolnościach nie do podważenia i niepowtarzającej się okazji i ofercie "zakupienia" jego cud projektu. W mgnieniu oka dochodzi do kontaktu telefonicznego, następnie do spotkania "biznesowego" twarzą w twarz. To nieodzowny i niezwykle istotny punkt hipnozowania ofiary. Na spotkaniu uroda i "naturalny czar" psychofaga, wraz z nieskazitelną kulturą słowa i pewnością siebie robią furorę w umyśle podupadłego przedsiębiorcy, a świetlista przemowa króla daje niezbite dowody na profesjonalność, wiarygodność i lojalność. Król płaci za kawę, jest nienagannie ubrany(odzieżówka pozostała po ostatnim podbijaniu kontynentu dwa lata temu) i tak uroczo szarmancki. On dobrze wie, co robi. Królewska firma jednoosobowa też jest podupadająca(splajtowała już dawno, ale papiery jeszcze są), zatem król doskonale rozumie chwilowe problemy i płynność finansową nowego partnera biznesowego. To jednak nie szkodzi, bo to nie on jest celem psychofaga. Król zmierza do tronu. Świeża ofiara dostaje w obietnicy złote góry i wysokie stanowisko generalnego nadzorcy oraz listę rzeczy do zrobienia na wczoraj- najważniesze to pozyskanie jego kontaktów skoro ofiara niezbyt wypłacalna i wszechmocna. Zauroczony przedsiębiorca nie posiada się ze szczęścia napotkania tak niesamowitego człowieka, ale jeszcze nic nie podejrzewa, że właśnie założył sobie i swojej rodzinie stryczek. Tak czy siak- przynęta połknięta!
Taka sama taktyka dotyczy łowienia kobiet, pracodawców, wpsółpracowników itd..

3. Strategia ataku i dalszego istnienia
Rzetelne uwikłanie się ofiary złapanej w sidła narcystycznego socjopaty musi wykazywać namiastki wolnej woli ofiary, a co za tym idzie król zobowiązany jest dbać o swój piękny IMAGE możliwie jak najdłużej. Wypracowany ma jeden i ten sam system ataku stosowany cyklicznie na każdej indywidualnej ofiarze:
a)  dezorientacja początkowa- wykreowana fałszywa maska chodzącego ideału, udawanie kogoś, kim psychofag nie jest i nigdy nie był, gra stricte aktorska przed ofiarą- rzeczywistość ofiary jako scena teatru- Akt pierwszy- wprowadzenie w sztukę indywidualnych iluzji(czyt. pierwszy odcinek wenezuelskiej opery mydlanej- już sam tytuł daje po mózgu!),
b) szeroki wachlarz manipulacji i szantaży emocjonalnych- realna strategia manipulacji! (Jestem na etapie rozgryzania przyczyn, z powodu których stosowane na mnie manipulacje od samego początku były dość chaotyczne, a cały ich system- chwiejny. Dlaczego? Czyżby mój król był we mnie zakochany i z tego powodu mógł tracić kontrole? Eh...chyba mało prawdopodobne. Jeszcze tego nie rozgryzłam.). Każdy psychofag ma naturalną zdolność dostosowania rodzaju maipulacji do danego momentu, ale NIGDY nie zważa na jej konsekwencje i to go ZAWSZE gubi. Swoją drogą- bardzo ciekawe, jak można działać na własną szkodę (wszak kosztem najbliższych- rodziny, znajomych-psychofag nie ma przyjaciół, współpracowników, kontrahentów)? Defekt schorzenia psychicznego prowadzący do autodestrukcji!
c) "duszenie ofiary"- rodzaj manipulacji poprzez natrętne narzucanie się, atak nadmiarem informacji( 100% najczystszych kłamstw) tak, aby mózg ofiary nie miał czasu na jakiekolwiek analizy krasych słów i wiadomości dotyczących szanownie nam panującego. Rodzaj zadeptania autonomicznej aktywności mózgowej podwładnych, ich indywidualizmu. Szara masa ma być zawsze szara!
d) "pozytywna motywacja" + "obiecanki- cacanki"- ...bo wierzę tylko tobie, mój najdroższy przyjacielu, wiem, że razem dolecimy do samego nieba, tylko musimy się postarać i zawsze pozytywnie myśleć. Jestem z tobą, wierzę w ciebie, nikt nie jest tak dobry w tym, jak ty. Tylko ty znasz całą prawdę o mnie i tylko od ciebie zależy jak ją wykorzystasz. Zdobędziemy razem te szczyty, nigdy już nie będziesz musiał się martwić o pieniądze. Zasługujesz na BMW X6 i na 100 % już niebawem dostaniesz :) Wiesz, ja jestem lojalny i zawsze szczery, znasz mnie. Moje słowo to jak przysięga składana Bogu/om. Daję ci moje serce na dłoni, całą moją wiedzę i ten wspaniały projekt, który stworzyłem tylko dla ciebie. Sam zdecyduj, co z tym wszystkim zrobisz, ale pamiętaj, ufam tobie bezgranicznie i wierzę, że nie zniszczysz mnie i mojego serca.<-- ukryta manipulacja wolną wolą i zmuszanie pośrednie do decydowania, ze sztucznym przekazaniem władzy(tylko na dwie sekundy). W tym momencie Pan jest absolutnie pewien,że go nie zawiedziesz i spokojnie może na jakiś czas pominąć ten punkt programu w sposobach kontrolowania władzy nad tobą. Twój zdrowy jeszcze kręgosłup wartości etycznych i moralnych aktywuje naturalną zdolność empatii i sam sobie w głowie kreujesz pozycję.....królewskiego partnera z takimi samymi insygniami władzy. Żeby upaść najpierw musisz stać! 
e) "zaćmienie umysłu" i obracanie faktów, w tym własnych słów wypowiedzianych wcześniej- jeśli już dochodzi do tego typu działań, psychofag zaczyna odczuwać nadchodzące zagrożenie, jego mózg traci na stabilności i sam zaczyna się wplątywać w sieci własnych kłamstw. To forma pierwotnej samoobrony, pierwszy etap posiłkowy. Jeśli mu teraz ulegniesz, tracisz około 20% własnego systemu myślowego. Zaczynasz etap przemiany stanowiska z partnera królewskiego na oddźwiernego(pierwsza ważna jeszcze pozycja służącego w życiu królewskim) ale jeszcze o tym nie wiesz, możesz się jedynie czegoś domyślać. Dla swojego dobra- nie próbuj pytać.


4. Kradzież pozycji
Każdy typ socjopaty nie jest w stanie pracować na stanowisku podległym komukolwiek. Jesli zdarza mu się podejmować pracę u jakiegokolwiek przedsiębiorcy,w jakiejkolwiek firmie, w jego głowie jest tylko jeden plan- zdetronizować wszystkich zwierzchników nad nim w jak najkrótszym czasie. Musi się chłop bardzo wysilić i dobrze przeprowadzić rozgrywkę, bo własną wiedzą i prawdziwymy umiejętnościami zawodowymi nie ma najmniejszych szans na cokolwiek. Cel- tron dyrektora generalnego i/lub jeszcze wyżej. Zaczyna się gra o władzę. Pierwszym punktem- rozwalenie wewnętrznych układów firmowych. Skłócanie ze sobą każdego, wywoływanie napięcia między pracownikami, by obniżyć ich wydajność. Najlepszy sposób na zlinczowanie nawet całej linii produkcyjnej wraz z kierownikiem zmiany. Wyższy poziom to gra podobna, ale bazująca na prywatnym życiu managerów, plotkach produkujących wątpliwości i dezorientację. I tak taśmowo. Psychofag nie waha się użyć do tych celów nikogo i niczego. Wykorzystując sekretarki(w tym seksualnie) doprowadza do niezgody, obniżając nawet ich wydajność. Tu również obowiązuje zasada niewiniątka, obwiniającego wszystkich za swoje czyny i ich konsekwencje, samemu stając się nieskazitelnym kandydatem na kolejnego szefa, który bez trudu podniesie firmę z finansowego upadku. Będąc już na upatrzonym szczycie z dostępem do finansów firmowych, staje się prawie jawnym złodziejem pieniędzy firmowych korzystając z nich pełnymi garściami. Udaje się to jednak nielicznym socjopatom, którzy wyrobili w sobie siłę samozaparcia i ślepej determinacji.

5. Życie na cudzy rachunek
Nie ma znaczenia, kto jest dawcą psychofażego pasożyta, znaczenie ma tylko BRANIE. W każdej relacji władcy absolutnego nie występuje zachowana równowaga między tymi aspektami, bo król NIGDY nic nie daje. Organizuje sobie życie zawsze na cudzy rachunek, kombinując manipulacjami i psychozabawami, by ofiarę emocjonalnie ubezwłasnowolnić doprowadząc do dezorientacji w każdym aspekcie życia, stopień uzależnienia od toksyny socjopaty zawsze pozostaje pod jego ścisłą kontrolą i na tej podstawie często przez nawet kilka lat żeruje na wszystkim, co należy do ofiary- od finansów począwszy na uczuciach i emocjach kończąc. Wymaga to od niego strategii kontrolowania akcji i reakcji, co robi za pomocą momentów złudnie przypominających dawanie. Tworzy sztuczną sytuację podbramkową, może wyciągającą na światło dzienne jakąś szpetną plamę na jego idealnym charakterze, doprowadza do kłótni, wiedząc,że za chwilę odetchnie z ulgą, bo nastaną ciche dni, a nawet tygodnie, w czasie których ze spokojem będzie mógł zając się nowymi podbojami świata witrualnego i w między czasie obmyślić plan powrotu do starganej relacji. Wtedy sprawdza na ile jesteś od niego uzależniony/a. Narkotyczny układ jest dobry do czasu, gdy narkoman psychofaga nie zacznie szukać detoksu. Moment rzadko kiedy jest zauważany, gdyż psychofag nie dba i nie potrafi wyczuć relanych potrzeb partnera. Ta naturalna ludzka zdolność empatii nie jest wykształcona w królewskim systemie istnienia.

6. W obliczu zagrożenia
Najpierw muszę zdefiniować, co jest realnym zagrożeniem władzy absolutnej socjopaty:
a) przejaw samodzielnego myślenia ofiary i odmienna opinia na jakikolwiek temat, zakreślona sprzeciwem,
b) dyskusja uwydatniająca braki w wykształceniu psychofaga,
c) manipulacja użyta na nim,
d) zainteresowanie inną osobą/ przedmiotem/tematem, bez zgody psychofaga,
e) brak zainteresowania i uwielbienia jego osoby,
f) kontakty niewolnika z przyjaciółmi i najbliższą rodziną,
g) ukrywanie przed nim czegokolwiek,
h) brak okazywanej mu zazdrości o niego i wszystko, co posiada,
i)  każda wykształcona, inteligentna KOBIETA,
j) jakakolwiek kłótnia w otoczeniu, napięta atmosfera,
k) jakikolwiek kontakt z innym socjopatą.
W obliczu każdego potencjalnego zagrożenia król przyjmuję pozycję zamkniętą/zamykającą się, obracając się plecami do problemu i skrywając wysokie już ciśnienie krwi, poszukuje sposobu ewakuacji....by w ustronnym miejscu(domowe zacisze/ tyły przydrożnej knajpy lub po prostu park miejski) dać pełny upust gniewnym stanom pierwotnym w postaci fizycznego wyładowania ( jeśli na kopaniu drzewa w parku, waleniu głową w ścianę lub rąbaniu drewna gdzieś na tyłach domu- to pół biedy). Jednak w sytuacji, gdy Pan jest zablokowany np. prawem lub lokalnym środowiskiem i nie może skorzystać z przemocy fizycznej, przybiera postać niebezpiecznego AGRESORA PASYWNEGO. Stosowana przemoc emocjonalna winduje w tych momentach krzywą Gausa, skacząc drastycznie w górę nawet o 70%. W efekcie dłuższe tkwienie w tym stanie prowadzi króla do utraty kontroli nad samym sobą, co ma późniejsze przełożenie na relacje z podwładnymi. Innymi słowy- szara masa zaczyna spiskować, wyczuwając rozstrój polityki królewskiej, co daje niepowtarzalną okazję do buntu. Skoro sam władca staje się chwiejnym postumentem dla samego siebie, jego upadek bliży się sprintem. Każda sytuacja podbramkowa produkuje w psychofażym mózgu paniczny lęk przed utratą wszystkiego i powrotem (znów) do punktu wyjścia :(

"Jeśli wydaje ci się, że psychofag wykorzystuje tylko najbliższych, to ponownie jesteś w błędzie.(...)Obojętnie, podwładny czy zwierzchnik, żona czy kochanka, nada się każdy, kto jest w stanie:
a) podbić mu karierę,
b) podbić mu ego"
c) dać mu to wszystko, co nadaje się do zabrania.
"Życie nie tylko zawodowe psychofaga koncentruje się na pokazywaniu, kto tu rządzi, oraz szukaniu ślepo wierzących zwolenników. Także na likwidowaniu wątpiących w jego boskość przeciwników"(M. Friedrich)
Teraz już bez wstydu(czas po psychofagowym królu wykształcił na wskutek drastycznych doznań i głębokich ran emocjonalnych, kilka nowych fałdek mózgu, zwiększających pojemność na fachową wiedzę, którą musiałam sobie wtłoczyć z prędkością światła, ratując własny kręgosłup wartości etyczno-moralnych i ich sklasyfikowany system) mogę się przyznać, że byłam w sekcie tych, najbardziej wierzących, ale nie do końca ślepych. Umiejętność INNOWIDZENIA(nabyta w drodze rozwoju duchowego i zaciekłych komunikacji z wyższą jaźnią- afirmacje i wizualizacje) uratowała mnie przed śmiercią wiary, nadziei i miłości....do siebie!
  

Komentarze

Popularne posty