PRZED KOBIERCEM


Za trzy tygodnie poczuję ślubny kobierzec pod równie ślubnymi butami.
Za trzy tygodnie wypowiem sakramentalne "TAK" przed obliczem Kameruńskiego urzędnika cywilnego.
Jasne, że czuję euforię i podekscytowanie, lecz za stara jestem na reakcję nastolatki.
Ręka na pulsie, serce bije według wytyczonych książkowych norm. Długopis w polskim urzędzie cywilnym grzecznie wypisuje kolejne wnioski i formularze, a Pani "po drugiej stronie barykady" usiłuje mnie wspierać zadając miliony niedorzecznych pytań i w zasadzie sama po każdym z nich dochodzi do wniosku, jak niewiele wie o Kamerunie. Zainteresowanie czy zwyczajna ciekawość nieznanej egzotyki?


Pisałam tu poprzednio o rozkładzie kart Dylemat BYĆ albo NIEbyć zastanawiając się wówczas, dlaczego zostałam domyślnie porzucona podczas określania trudnego wyboru i jego konsekwencji? Teraz już wiem. Domyślne porzucenie wzmocniło moje poczucie niesprawiedliwości, a tak tego zostawić nie mogłam.
Po burzy zawsze znów świeci słońce i nie z powodu przeprosin.
Esencją każdej burzy są wyładowania atmosferyczne, prowadzące do oczyszczenia powietrza i atmosfery. Zrozumieć sensowność kłótni w związku znaczy zyskać świadomość dojrzałości emocjonalnej i zrozumienie zachowań drugiego człowieka. Żadna burza nie jest zła i żadna kłótnia nie jest zła, nawet jeśli prowadzi do rozpadu związku. Burza zawsze prowadzi do zmian, odnowy relacji, jeśli "budynek"(nasz związek) wciąż stoi po wyładowaniach. Jakże bezsensownym jest ustalanie racji czy osoby, która pierwsza rzuciła kamień. To po fakcie nie ma większego znaczenia. Znaczenie istotniejsze jest zrozumienie zaistniałej sytuacji i przesłanek pojawiających się w czasie jej trwania. Na tworzenie się czarnych chmur ma wiele czynników, które nie zawsze mają cokolwiek wspólnego ze słowami. Słowa tylko prowokują wyładowania, objawiające się często siarczystym deszczem, wichurami i ostrzegawczymi błyskawicami. Gdy uzmysłowimy sobie, w jak bezsensowny sposób wywołaliśmy tą burzę wówczas zastanawiamy się, dlaczego tak? Jednak i tego typu myśli prowadzą donikąd, bo przecież wszystko co złe, nigdy się nie wydarzyło. To tylko nasze lęki, potem wzburzona krew i chaos myśli przeprowadziły wyładowanie emocjonalne, by oczyścić powietrze dla nowych pomysłów i decyzji. I takie też zapadły. Odzyskując właściwe sobie miejsce i pozycję w związku, znów z typową dla mnie determinacją i odwagą realizuję marzenia, w myśl zasady- 'nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło" :)  

Komentarze

Popularne posty