ZNAKI SZCZEGÓLNE PRZEMOCOWCA cz.1- przed ślubem.

Po wielu rozmowach z ofiarami przemocowców(nie tylko kobiety), po przeczytaniu kilkunastu historii opisywanych przez ofiary na kilku forach poświęconych tematowi, zdałam sobie sprawę, że schemat funkcjonowania przemocowców jest ZAWSZE TAKI SAM, niezależnie od jego wieku, pochodzenia, narodowości, zawodu, pozycji społecznej, kultury, mentalności, zawartości portfela i innych kolekcji zbieranych ukradkiem. Intencja jest ta sama i system funkcjonowania również!
Postanowiłam utworzyć wypunktowaną listę tych schematów zachowawczych, ułatwiając tym samych rozszyfrowanie przemocowców już w pierwszym kontakcie. 
 No to lecimy....
Łowienie ofiary- podrywanie.
Zaznaczam, że najwspanialszym i najłatwiejszym narzędziem, najczęściej stosowanym do łowów jest INTERNET. Ofiary nie są wybierane, to poprostu rzut na taśmę i kto się złapie- ten jest! Obowiązuje żelazna zasada- im więcej, tym lepiej!

1. RANDKA NA DZIEŃ DOBRY- propozycja natychmiastowa, okazująca jego/jej zainteresowanie, po krótkim, bardzo schematycznym przedstawieniu swojej osoby(linki do profili social network). I tu pojawiają się dwa rodzaje propozycji:
a) bezczelna(nachalna)- natychmiastowa propozycja spotkania, mająca na celu wyczucie gotowości ofiary, propozycja zawsze nachalna, czasem niezbyt grzeczna(dla znawców- już wtedy można wyczuć agresję przemocowca). Wpraszanie się do mieszkania, naleganie na numer telefonu, potem taśmowo wysyłane smsy- cel- osaczenie ofiary.
b) nieśmiała(odbicie piłeczki)- " Bardzo obawiam się zaproponować ci spotkanie, bo boję się, że mnie odrzucisz."(typowe dla narcyzów). Odbicie piłeczki to manipulacja wolą ofiary i spowodowanie w finale wyjście takiej propozycji od niej, np. "No co ty, jesteś taki uroczy, nie bój się. To gdzie się spotkamy?"

2. NATŁOK INFORMACJI - polega na "wtłoczeniu" do mózgu ofiary ogromnej "paczki" informacji i zdjęć na temat wspaniałych(zawsze fałszywych) osiągnięć, cech charakteru, wraz z miliardem zapewnień o prawdomówności i wrodzonej empatii przemocowca. Etap ten zależy od chęci zaangażowania bądź naiwności ofiary, w tym też fizycznych aspektów typu - odległość, możliwość kontaktu, pozycja społeczna ofiary. Jeśli ofiara wykazuje zainteresowanie, bez znaczenia czy spotkanie już się odbyło, czy nie, teraz ofiara dostaje tony informacji dotyczące życia psychofaga, zainteresowań, rodziny, pracy, jego intencji itd...Ma to na celu pozyskanie również informacji od samej ofiary na jej temat(wymiana), w zamyśle prowadzące do wyszukania możliwie najsłabszych punktów, by wiedzieć, gdzie uderzyć. Przemocowiec ZAWSZE NISZCZY najświętsze zasady i wartości moralno-etyczne ofiary. Bez nich ofiara jest łatwa do kontrolowania i eksploatowania!
Charakterystyczne w tym punkcie są dwie skrajności:
a) zbytnie zainteresowanie ofiarą- pochłanianie jej życia - przemocowiec daje znać o swoim zainteresowaniu ofiarą, sprzedając jej kilka informacji zamieszczonych przez nią gdzieś w sieci(to znak, że On ma cię na oku), śledzi ją w całym intenecie, na mieście i gdziekolwiek , zadaje miliardy pytań, dotyczących przebiegu normalnego dnia, planów(rozpoznanie szacunkowe stylu życia ofiary), kolekcjonuje wszystkie jej zdjęcia i informacje o niej i jej otoczeniu- rodzina, przyjaciele, miasto,okolica itp..
b) śladowe zainteresowanie ofiarą(typowe dla narcyzów)- w natłoku informacji wówczas jest mało konkretnych wiadomości o samym przemocowcu, ale za to tony zdjęć, mające przekaz "Bierz mnie/kochaj mnie takim, jakim jestem, bez zbędnych pytań". Pytania o zainteresowania, życie czy też pracę ofiary są znikome(to tylko objaw minimalnej grzeczności).
c) jednostronne prawo opinii- typowe dla wszystkich przemocowców, zauważalne przy pierwszym kontakcie- rozmawiając z psychofagiem masz nieodparte wrażenie, że on/a cię nie słucha, nie słucha tego, co mówisz.Psychofag zawsze kontynuuje swoją wypowiedź niezależnie od opinii otoczenia. Z psychologicznego punktu widzenia, on/a nie jest w stanie zrozumieć informacji zewnętrznych pod warunkiem, że sam uzna je za pożyteczne dla siebie. Wszelkie zapewnienia o jego/jej uwadze są kłamstwem/ważnym punktem strategicznych manipulacji.

3. PIERWSZE FUNDAMENTY
a) wyznania miłosne - zazwyczaj w trzecim dniu znajomości padają żarliwe wyznania zakochania ze strony przemocowca(niezależnie od rodzaju zawartej znajomości- internetowa, telefoniczna, realna) i bez względu na stopień odwzajemnienia, zwrot(y)-"kocham cię/ i love you/ te amo/te quiero/ je t'aime/ ich liebe dich" stają się od razu ozdobnikiem każdego psychofażego zdania( jak przecinek).
b) zbliżenie fizyczne - nieodzowny łącznik ciał i dusz, dla przemocowca- sport, od którego jest uzależniony jak od papierosów, ma na celu omamienie ofiary wspaniałością jego ciała i jego technikami seksualnymi, w domyśle chodzi o ciążę- łącznik fizyczny uzależniający moralnie, najłatwieszy sposób zniewolenia ofiary. Przemocowiec ZAWSZE nalega na zbliżenie możliwie najszybciej jak się da, najlepiej na pierwszej randce.  
c) plany na wspólną przyszłość- pierwsze zarysy pojawiają się jeszcze zanim ofiara decyduje się na związek, potem z prędkością światła nabierają kształtów i całkiem realnego wymiaru, z naciskiem na ustalenie zobowiązań ofiary wobec przemocowca. Plany wykreowane przez przemocowca, poprzez manipulacje zostają akceptowane przez ofiarę i jeśli ofiara nie godzi się z jakimś punktem planu, wtedy powstaje "awaryjny" plan B, który nigdy nie zostaje wcielony w życie. Specyficzny brak miejsca w tych wspólnych planach na rozwój osobisty ofiary czy jej zainteresowania/hobby. Jeśli ofiara się domaga- ok, dostaje wolny przydział czasowy.... za 150 lat, gdy już wszystko zostanie "dokonane"(życie też).
d) zaręczyny i/lub ślub- kwestia następnych dwóch miesięcy po zapoznaniu, przemocowiec nie zwraca uwagi na stopień zaangażowania i realne potrzeby ofiary, rzuca propozycję zaślubin bez względu na odpowiedź. Jeśli zostaje odrzucony, po dwóch tygodniach ponawia próbę...i tak do skutku. Najskuteczniejszym odrzuceniem jego oświadczyn jest po prostu całkowite zerwanie/zablokowanie kontaktu!

4. OZDOBNIKI KOCHANKA
a) czas i dynamika- kluczowe kryteria dla opanowania i osaczenia ofiary. Na początku relacji ofiara jest jeszcze zdrowym ciałem i duchem osobnikiem, który posiada trzeźwą zdolność myślenia i analizowania, co jest absolutnym zagrożeniem dla psychofażej intencji. Zasypywanie ofiary informacjami w bardzo krótkim czasie, powtarzane namolnie sentencje o miłości i pragnieniu połączenia w natężeniu dynamiki minutowej ma na celu "zakorkowanie" ofiarze czasu na analizy, przemyślenia i względny odwrót. W późniejszym etapie zmienia się to w takie zagospodarowanie czasu ofiary, aby ta nie miała chwili dla siebie. Im mniej wolnych chwil, tym większe szanse na skuteczną eksploatację. Ofiara zmuszana jest do porzucenia własnych pragnień i myśli na rzecz zachcianek psychofaga i myślenia wyłacznie o nim i jego dobrobycie, w ukrytym zamyśle psyhcofażego mózgu.
b) mimikra- upodabnianie się celem zwabienia - na podstawie informacji, które psychofag uzyskuje od ofiary na temat jej pragnień i marzeń, buduje w jej oczach obraz ich realizacji za sprawą swojej osoby, powodując tym samy nieodparte wrażenie pasowania/ uzupełniania wizji i marzeń ofiary. W rzeczywistości są to fałszywe obrazy, odbite jak w krzywym zwierciadle, poparte obietnicami....bez pokrycia. Sami sprzedajemy przemocowcom nasze pragnienia w intencji ich realizacji i spełnienia, nie mając pojęcia, jak podle zostają wykorzystywane. Każdy przemocowiec bazuje na naszej szczerości, dopóki sami nie zorientujemy się w jaki rodzaj GRY zostajemy wciągnięci. Do tego czasu odnosimy wrażenie(aż do niezbitej pewności) o idealnym dopasowaniu.... psychofażego partnera.
c) zazdrość i przywłaszczenie - psychofaża zazdrość NIE jest oznakiem miłości(o czym gorliwie zapewnia), a tylko obsesyjną obawą o utratę dawcy!Dawca nie może mieć innych pasożytów, lecz pasożyt musi mieć wielu dawców- warto o tym wiedzieć. Okazywana zazdrość o innych osobników w pobliżu, w tym również najbliższą rodzinę i przyjaciół służy procesowi odcinania ofiary od normalnych systemów myślowych innych ludzi i wszelkich kontaktów z nimi- potrzeba kontroli przepływu informacji na temat przemocowca. Przywłaszczanie polega na zręcznym wpojeniu ofiarze, że wszystko, co ona sama robi dla związku(dla nas), robi to razem z przemocowcem. Polega to głównie na przypisywaniu sobie(przez psychofaga) rzeczy, które wykonała ofiara, w tym również "mądrych" słów i pomysłów pochodzących od dawcy. Wtedy wersja dla ciebie(ofiary) brzmi: "Świetną robotę wykonaliśmy RAZEM, kochanie", a wersja dla innych, poza twoimi plecami brzmi: "To było proste, cieszę się, że tak łatwo mi z tym poszło."
d) delikatne wymogi- zaczynają się żartem, szybko stają się powinnością, dalej- obowiązkiem, potem jawnym przymusem z zagrożeniem użycia przemocy fizycznej. To dawca jest związany obowiązkami, podczas gdy biorca nie musi NIC. Stosowanie systemu kar i nagród ma mobilizować ofiarę do pracy, wysiłku, porzucenia swoich umiłowanych zajęć, na rzecz poddaństwa. Gdy ofiara jest wciąż wymagająca wobec partnera, staje się tym samym mniej interesująca, stwarzająca problemy, jest nadgorliwa, złośliwa, upierdliwa itd...

Moje prywatne spostrzeżenia dodatkowe:
- nadwrażliwość ruchowo-nerwowa- jak słabe ADHD- gdy psychofag siedzi w miejscu, bezwiednie rusza nogami, palcami. To okaz zakodowanej w mózgu potrzeby kontroli nerwów i zachowania.
- "lajkowanie" własnych postów, zdjęć i komentarzy(własnych)- okaz samouwielbienia i pozowania. Narcyze biją wszystkich na głowę.
- używanie kilku numerów telefonu, kilku adresów mailowych, wielu kont na wszystkich portalach typu social media.

Nigdy i pod żadnym pozorem nie myśl,że gdy przemocowiec złapie ciebie i wyzna ci miłość, to przestaje polować! NIE! Poluje nadal, innym ofiarom mówi dokładnie to samo, działa według takiego samego schematu, zdradza pomimo gorliwych zapewnień i nieustannie poszukuje innego, lepszego dawcy, lub sposobności na kilku dawców jednocześnie- im więcej, tym lepiej!
Wiem, że rozpowszechnienie takiej wiedzy, może przyczynić się do naturalnego wyginięcia tego gatunku "gadów drapieżnych", ponieważ bez dawców nie będą miały szans na przetrwanie- NATURALNA SELEKCJA!
Miejmy oczy zawsze otwarte, a porywy serca zawsze kontrolujmy rozumem i niech ten ostatni zawsze stawia parafkę pod każdą podjętą decyzją.

Ciąg dalszy w następnym odcinku: :)
Zapraszam.

Komentarze

  1. Skąd ja to znam. Przydałoby się, żeby "pożerani" albo "mający być pożarci" chcieli to czytać i wiedzieli o co kaman.

    OdpowiedzUsuń
  2. No właśnie..w tym rzecz. Ci właśnie "pożerani" są właśnie w trakcie swoich dramatów, nie są w stanie widzieć, że te dramaty to schematyczne i absolutnie powtarzalne przez miliony innych oprawców i ofiar. "Toksyczny związek"? To mnie nie dotyczy! Tak samo myślą przyszłe ofiary psychofagów. Zanim dojdzie do uświadomienia, że taka toksyna jest wszechobecna i dla każdego równie niebezpieczna, musi dojść do uzależnienia. Spójrzmy na to tak- narkoman nie decyduje się na detoks zanim nie stwierdzi, że ma problem z narkotykiem. Żaden przyszły alkoholik nie idzie odwyk AA przed wypiciem swojej pierwszej wódki w życiu. To logiczne! Prawda?

    OdpowiedzUsuń
  3. Witam, również prowadzę bloga o toksycznym związku. Zapraszam do mnie. http://mirrormirrorlittlestar.blogspot.com/

    Świetny wpis. Pozwoliłam sobie udostępnić na fb.
    Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ach, dziękuję bardzo. Poczytałam i ciebie u ciebie:) Szkoda tylko, że tak otwarcie mówisz o czasie, a nic nie wspominasz o walki ze sobą w tym czasie, by kolejny toksyczny partner już nigdy nie nastał... Ja walczę o siebie cały czas, umiem rozpoznawać psychofagów wszędzie i zapewniam cię, jak i wszystkich tutaj, że psychofaża bestia ma postać męską i żeńską- z tym samym schematycznym zachowaniem i rodzajem gier. Warto to dobrze przestudiować by umieć ich rozróżniać. Wszak to również element walki o godność i życie na wymarzonym poziomie z odpowiednim partnerem.
      Dziękuję jeszcze raz za poczytanie i zapraszam w każdej chwili.
      Pozwoliłam sobie również udostępnić kilka twoich artykułów, ponieważ opisujesz coś, co ja ominęłam.

      Usuń
  4. Szkoda, że nie miałam internetu jak poznałam swojego psychofaga. Zgadza się w 100%, dodałabym jeszcze pasożytniczy tryb życia, wyłudzanie pieniędzy i nakłanianie do ryzykownych transakcji. Po 5- ciu latach dochodzę do siebie, ale na myśl o ewentualnym następnym związku cierpnie mi skóra. Dane takich typów powinno się upubliczniać,np.Ogólnopolska Lista Przemocowców. Niestety, ochrona danych osobowych.... Dziękuję za artykuł.

    OdpowiedzUsuń
  5. Wyłudzanie pieniędzy, złodziejstwo, ryzykowne transakcje to tylko odmiany tej samej gry.Mój psychofag też się do takich odmian uciekał. Wspominałam o tym, w którymś z tych artykułów.
    Jedna z moich czytelniczek zadała mi pytanie, czy psychofag jest w stanie na prawdę zabić? Otóż....Jest! Przemilczałam ten fakt, ponieważ nie byłam pewna, czy to dotyczy tylko tego konkretnego przemocowca, czy innych również. Dziękuję za poczytanie i cieszę się, że pomagam. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo fajnie napisane. Jestem pod wrażeniem i pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  7. Ja to wszystko widziałam, nawet na kartce sobie rozpisywałam. Wiedziałam o mechanizmie, jaki mi funduje, czyli huśtawkę, od uwielbienia po obrzydliwe poniżanie. Gdy protestowałam słyszałam: bo mnie sprowokowałaś lub jesteś sztywniara, wszystko bierzesz na poważnie.
    Ale mimo tego, trwałam w tym dalej, tak bardzo byłam uzależniona. Niesamowity jest nasz mózg. Płakałam codziennie, modliłam się, aby zadzwonił. Widziałam już jego kłamstwa, ale wszystko akceptowałam, aby tylko był. Wszystko tłumaczyłam jego złym samopoczuciem.
    Po półtora roku przeżyłam olśnienie, nagle. Jakby mozg mi odciął hormony zakochania. Nie wiem, jak to możliwe,ale tak właśnie było. On do mnie pisał, a ja WSZYSTKO widziałam: każde kłamstwo, jaką manipulację właśnie stosuje, jak usiłuje we mnie wywołać poczucie winy, stosował
    najbardziej prymitywne metody. Tyle ,że już nie działały. Potem na przemian bombardowanie miłością po agresję.
    Od :jesteś miłością mego życia, bez ciebie wszystko się skończyło, Boże, jak to boli, po rzucanie na mnie klątw.
    Zastosowałam zero kontaktu. Jeden jedyny raz obeszłam, aby napisac, że nie życzę sobie nachodzenia, śledzenia ani żadnej innej formy kontaktu.
    Jeszcze były groźby, szantaże, ale juz ich nie kupowałam. Gdyby cokolwiek zrealizował, bez mrugnięcia okiem, poszłabym na policję.
    Piszę to, ponieważ po pierwsze, chcę wyrzucić wstyd. Ja, wykształcona, oczytana, z wiedzą psychologiczną, dorosła kobieta, wpakowałam się w najbardziej denny, patologiczny układ. Wystarczyły czułe słówka na początku.
    Dwa, chciałam dać sygnał innym kobietom ,że można to przerwać w sposób natychmiastowy.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo ale to bardzo Tobie dziękuję, że dałaś radę zrozumieć i się odciąć, dziękuję za Twoją siłę, dziękuję za ten komentarz. Jestem dumna z każdego, kto bez niczyjej pomocy potrafił wyrwać się z niewoli toksycznego związku i z każdego, kto już nigdy przenigdy w tym podobny się nie wpakował.
      Mówię to, ponieważ po jednym toksycznym związku zazwyczaj następuje kolejny jeszcze bardziej trujący i..tak do skutku, czyli do świadomego przerobienia własnych lekcji, mających związek z dzieciństwem. Ale to też długi temat..Pojawi się na łamach bloga, ponieważ wiele osób prosi mnie o wskazówki.
      Chylę czoła silnej KOBIECIE i posyłam gorące uściski. Trzymaj się i nie daj się! Brawo!!!

      Usuń

Prześlij komentarz

Popularne posty